Autor |
Wiadomość |
Skakun |
Wysłany: Pią 22:12, 09 Cze 2006 Temat postu: |
|
Wyjeżdżając na krucjatę, Artur (król, ten od okrągłego stołu) postanowił
sprawić swej żonie pas cnoty. Poszedł tedy do kowala, a ten zaoferował mu
najnowszy krzyk mody - pas z gilotynką! Kupił więc go Artur, żonie
założył, kluczyk zabrał i pojechał na krucjatę. Wrócił po kilku latach, no i
oczywiście zechciał sprawdzić, czy aby jego wierni rycerze nie okazali się
wiarołomcami i nie próbowali uwieść jego pięknej Ginewry.
Ustawił ich w rzędzie i kazał spuścić spodnie. Król doznał szoku: 11 rycerzy
miało równiutko przycięte ptaszki. Z jednym wyjątkiem - Lancelot z dumą
prezentował nienaruszone przyrodzenie.
Moi wspaniali rycerze okazali się bandą hołoty! Na nikogo nie można liczyć,
nikomu nie można zaufać! Jeno Ty, wierny Lancelocie, mi się ostałeś... -
biada Artur i spogląda wyczekująco na Lancelota, by ten coś powiedział.
Ale Lancelot milczał... |
|
|
XytrasS |
Wysłany: Czw 19:21, 08 Cze 2006 Temat postu: |
|
Cos dla prawnikow
mlody prawnik,wrocil po pierwszej rozprawie i sie chwali ojcu:
- tata, Ty prowadziles ta sprawe o miedze przez 20 lat, a ja rozwiazalem to w ciagu jednego dnia.
A ojciec odpowiedzial :
- synu, ja Cie wychowalem,wyslalem na studia, utrzymalem rodzine z tej jednej sprawy o miedze a Ty zabiles kure znoszaca zlote jajka |
|
|
Krzysztof |
|
|
Skakun |
Wysłany: Czw 0:42, 08 Cze 2006 Temat postu: |
|
ktoś kiedyś pytał o co chodzi z 'co się stało'... wyjaśnienie tutaj |
|
|
XytrasS |
|
|
Rafał Palion |
Wysłany: Śro 19:35, 07 Cze 2006 Temat postu: |
|
Dwóm przyjaciółkom po długich namowach, udało się wreszcie przekonać mężów, żeby zostali w domu, a one same wychodzą na kolacje do knajpy, żeby
przypomnieć sobie dawne czasy. Po zabawnie spędzonym wieczorze, dwóch butelkach białego wina, szampanie i buteleczce wódki opuszczają restaurację całkowicie pijane! W drodze powrotnej obie nachodzi nagła potrzeba, może dlatego ze dużo wypiły. Nie wiedząc gdzie iść się wysikać, jedna mówi do drugiej:
- Wejdźmy na ten cmentarz, tutaj napewno nikogo nie będzie.
Wchodzą na cmentarz, najpierw jedna ściąga majtki, sika, wyciera się tymi majtkami i oczywiście je wyrzuca... Widząc to, druga od razu sobie
przypomina, ze ma na sobie drogą markową bieliznę od męża i szkoda by ją tak wyrzucić. Ściąga więc majtki, wkłada je do kieszeni, sika i zrywa kokardę z
pierwszego lepszego wieńca, żeby się podetrzeć.
Na drugi dzień mąż pierwszej, dzwoni do męża drugiej:
- Jurek, nawet sobie nie wyobrażasz co się stało! To koniec mojego małżeństwa!
- Dlaczego?
- Moja żona wróciła o 5 rano kompletnie pijana i na dodatek bez majtek! Od razu wywaliłem ją z domu.
Na to drugi:
- Marek, to jeszcze nic, wiesz co wykombinowała moja! Nie tylko przyszła pijana i bez majtek, ale miała włożoną w tyłek czerwoną kokardę z napisem:
"NIGDY CIĘ NIE ZAPOMNIMY, ŁUKASZ, IGNAŚ, STASIEK I POZOSTALI PRZYJACIELE Z SIŁOWNI" |
|
|
Rafał Palion |
Wysłany: Śro 17:53, 07 Cze 2006 Temat postu: |
|
Umiera papież. U wrót raju sw Piotr go pyta:
- Ktoś ty?
- Ja? biskup Rzymu.
- Biskup Rzymu? Nie kojarzę.
- No, namiestnik Pański na Ziemi.
- To Bóg ma namiestnika? Nic mi o tym nie wiadomo.
- Jestem głową kościoła katolickiego!
- A co to takiego?
Papież zrobił głupią minę i aż mowę mu odebrało.
- Dobra - mówi sw Piotr - Czekaj tu, idę spytać szefa.
(tup, tup, tup)
- Panie Boże, masz chwilkę? Jest tu taki jeden, mówi, że jest papieżem, Twoim namiestnikiem na Ziemi, głową czegoś tam..
- Nie kojarzę. Ale moment... Jezusie, może ty coś o tym wiesz?
- Nie, tato, nie kojarzę. Ale pójdę z nim pogadać.
Po chwili wraca Jezus zwijając się ze śmiechu i mówi:
- Pamiętacie to kółko rybackie, które zakładałem 2000 lat temu?
- No, i?
- Oni do tej pory działają! |
|
|
Krzysztof |
Wysłany: Wto 15:30, 06 Cze 2006 Temat postu: |
|
Ja nie chcę Was straszyć, ale spójrzcie na dzisiejszą datę. 06.06.06 |
|
|
Krzysztof |
Wysłany: Wto 2:28, 06 Cze 2006 Temat postu: |
|
No, teraz jest poprawnie |
|
|
Rafał Palion |
Wysłany: Pon 22:12, 05 Cze 2006 Temat postu: Re: Humor...By weselej było;P |
|
Krzysztof napisał: |
Hehe, początek dowcipu zrozumiałem jakoś dziwnie. Dopiero następne zdanie skierowało moje myśli na właściwy tor. Następnym razem napisz lepiej "dwoje polonistów", by nie wzbudzać skojarzeń |
Hehe... Oczywiscie ze chodzilo o polonistke na gorze i poloniste na dole Wybacz ze zmacilem Twa wyobraznie A feee
Wiec powtorze...
Dwoje polonistow...etc.. |
|
|
Krzysztof |
Wysłany: Pon 21:49, 05 Cze 2006 Temat postu: Re: Humor...By weselej było;P |
|
Rafał Palion napisał: | Dwoch polonistow ... |
Hehe, początek dowcipu zrozumiałem jakoś dziwnie. Dopiero następne zdanie skierowało moje myśli na właściwy tor. Następnym razem napisz lepiej "dwoje polonistów", by nie wzbudzać skojarzeń |
|
|
Rafał Palion |
Wysłany: Czw 23:00, 01 Cze 2006 Temat postu: Humor...By weselej było;P |
|
Dwoch polonistow kocha sie w pozycji na jezdzca. Po paru minutach ona mowi do niego: daj acz ja pobruszę a Ty poczywaj |
|
|